Aktualnie dostępne

Obserwatorzy

środa, 27 czerwca 2012

Wrapek-miedziaczek

Tym razem nieśmiała próbka nowej techniki - wire-wrappingu.
"Druciana" biżuteria jest jeszcze bardziej praco- i czasochłonna niż sutasz, ale jak się już osiągnie odpowiedni poziom wtajemniczenia, tworzy się istne cuda!
Piękne kamienie wplecione w srebrny drut, ach, rozmarzyłam się...
Chwilowo znęcam się nad miedzią i oto co powstało w czasie ostatnich godzin:


A tutaj wrapek srebrny - rezultat warsztatów:


Podoba mi się to "zwijanie drutu". Jest równie resetujące jak sutasz, a efekty są zupełnie z innej bajki. Sutasz jest kolorowy, szalony, a wrapki to takie eleganciki :) Dla każdego coś miłego.

3 komentarze:

  1. cudne są, masz talent!! o cierpliwości nie mówię nawet ;-) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, cierpliwości rzeczywiście dużo potrzeba. Dziękuję :)

      Usuń
  2. są prześliczne!! strasznie podoba mi się ta technika, ale nie mam jakoś odwagi..:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę. Będzie mi ogromnie miło, gdy zostawisz, miły Gościu, po sobie ślad w postaci komentarza.