Kupiłam kiedyś przecudny jaspis cappucino. Pierwsze podejście było sutaszowe, ale utknęło w martwym punkcie praktycznie na początku. Drugie, haftowo-koralikowe doprowadziło do powstania potężnego wisiora zawieszonego na sznurze szydełkowo-koralikowym. Złoto, złoto wszędzie!
Some time ago I have bought beautiful cappucino jasper. First try was the soutache one, but stuck at the beginning. second, beading embroidary one led to creation of huge necklace hung on bead-crochet rope. Gold, gold everywhere!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wizytę. Będzie mi ogromnie miło, gdy zostawisz, miły Gościu, po sobie ślad w postaci komentarza.