I tak, przy współudziale małżonka, połamanym wiertle, z lawy, metalowych, ażurowych ozdobnych geoid i czegoś - kamieni lub szkła o pięknej pomarańczowej barwie, oraz sznurków powstał naszyjnik dla wielbicielek prostej, acz wyrazistej biżuterii.
Etykiety
beading
(22)
beading embroidary
(5)
bransoleta
(4)
broszka
(1)
candy
(1)
decoupage
(16)
kolczyki
(6)
komplet
(2)
konkurs
(9)
kumihimo
(4)
makramy
(7)
naszyjnik
(14)
opaska
(1)
papierowa wiklina
(1)
rozdawajka
(1)
sutasz
(45)
tutorial
(5)
wire-wrapping
(3)
wisior
(6)
zwyklaki
(6)
Aktualnie dostępne
Obserwatorzy
środa, 10 kwietnia 2013
Lawa na makramie
Szukając koralików do zamówionych sutaszków, w rzadko otwieranym pudełku znalazłam korale, które kupiłam dawno temu. Zabierałam się do nich kilka razy, ale miałam problem z nawleczeniem, poza tym jakoś nie miałam pomysłu na wykończenie. Małe dziurki mocno ograniczały średnicę sznurka, a ciężar nie pozwalał na pozostawienie takich cienkich "ogonków". Wczoraj mnie wreszcie olśniło... Cienki (1 mm) sznurek posłużył za rdzeń makramowych elementów.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wizytę. Będzie mi ogromnie miło, gdy zostawisz, miły Gościu, po sobie ślad w postaci komentarza.